Chodzi korytarzem, snuje się żwawo
On, blady rudawy, zakręca w prawo
On, blady rudawy, zakręca w prawo
Tak mu poglądy każą. W ręku trzyma
Kawę, i się gapi, tam stoi dziewczyna
On nie ma szans, lecz uprzyjemni picie
Dmucha do kubka, suche jego życie
Nie współczuję mu, mam własne problemy
Chodzi tu i tam jak wyrzut sumienia
Widzę go w bibliotekach, choć codziennie
Gdzie indziej jestem, chodzę bardzo zmiennie
Internet poczyta, samotność zmniejsza
On jest młodzieżą, ta młodzież dzisiejsza
Lekki uśmiech wskazuje na niemożność większego
Dziewczę blade rudawe, pocałuj kiedyś jego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz